🌵 O mnie

Nazywam się Mariusz.

Od zawsze interesuje mnie duchowość, natura i wszystko, czego nie da się wyjaśnić w prostych słowach.

Wśród roślin najbliższy jest mi peyotl – święty w swoim milczeniu, spokojny jak samo światło.

Jestem wegetarianinem i codziennie medytuję – czasem w ciszy, czasem przy dźwiękach, które przypominają oddech świata.

Ćwiczę też na siłowni, żeby utrzymać ciało w harmonii z duchem.

Wierzę, że siła fizyczna i spokój wewnętrzny to dwie strony tej samej ścieżki Shivy.

Poza tym jestem wolontariuszem w schronisku dla psów.

Po pracy wyprowadzam je na spacery – wierzę, że każdy spacer z psem to lekcja cierpliwości, wdzięczności i prostej radości.

Czasami siedzę przy ognisku, słuchając płomieni.

Prowadzę blog „Trzej Święci z Sonory”, gdzie duchowość spotyka absurd,

a trzech Hindusów wędruje przez Meksyk w poszukiwaniu Shivy, prawdy

i może odrobiny świętego spokoju.

Ich podróż jest fikcyjna, ale duch, który ją napędza, jest prawdziwy.



„Ten, kto widzi Shivę w sobie,

może stać się nikim i wszystkimi naraz.”

(Śiva Sūtry, III.13)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

🌵 Dzień 25 – Miasteczko, które mówiło ciszą

Dojechaliśmy samochodem do pierwszego miasteczka od tygodni. Wyglądało normalnie: domy, ludzie, kurz. Ale nikt nie mówił ani słowa. Sklepika...