Dziennik trzech Hindusów, Shivy i peyotlu – absurdalne przygody z Meksyku. The diary of three Indian wanderers, Shiva, and peyote – absurd adventures across Mexico. A surreal spiritual journey where holiness meets desert dust and cosmic humor. 🌵🙏
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
🌵 Dzień 25 – Miasteczko, które mówiło ciszą
Dojechaliśmy samochodem do pierwszego miasteczka od tygodni. Wyglądało normalnie: domy, ludzie, kurz. Ale nikt nie mówił ani słowa. Sklepika...
-
Znalazłem ten zeszyt w kartonie po butach, między rachunkiem za bilet do Meksyku a suszonym kaktusem, który przypominał język z papier...
-
Szaman przyszedł po zmroku. Nie zapukał. Po prostu stał w drzwiach, jakby wiedział, że już na niego czekamy. Rajesh od razu się ukłonił, Dee...
-
Wysiedliśmy z autobusu w Tijuanie jak trzej prorocy, którzy przez przypadek kupili bilety w złym kierunku. Rajesh twierdził, że Shiva kazał ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz